Pomyślałam ostatnio, że cudownie byłoby wstawac rano ... i miec czas. Nie biec, nie myslec o tysiącach spraw, które "były na wczoraj", albo "są na już". Ogarnął mnie smutek i pomyślałam : co ja moge? Szybko sie jednak zreflektowałam i pomyślałam, że przecież właśnie MOGE! Że to ode mnie zależy jak wykorzystam swój czas, czy wejdę w nowy tydzien/dzień z pozytywnym nastawieniem.
Przebywanie na L4 tak mnie pozytywnie nastroiło - w końcu mam czas dla siebie, nie spiesze się, robię co lubię. Czemu ma tak byc tylko w tych rzadkich chwilach, które wymusi choroba? Zapragnęłam wprowadzic chwile dla siebie w codzienności, zwolnic troche tempo.
Wcale nie potrzeba specjalnych warunków, żeby móc zacząc dobry dzień - ja mogę wprowadzic się w taki nastrój. Jak ? Po pierwsze DOBRE ŚNIADANIE jedzone bez pośpiechu, podczas którego mogę się cieszyc smakiem i zapachem przygotowanych potraw. Co za przyjemnośc!:) Uwielbiam jeśc, a kiedy mogę się jedzeniem delektowac to już w ogóle wspaniale;)
Po drugie piosenka dnia :D Tak, tak, dobrze widzicie;) Na każdy dzien tygodnia wybrałam inną piosenkę, która ma wprowadzic mnie w dobry nastrój. Ale, uwaga! Nie chodzi tu jedynie o jej odsłuchanie, ale o zaśpiewanie jej do lustra sobie, z uczuciem miłości <3
Pomysł zaczerpnęłam z blogu http://projektegoistka.pl/ , (który gorąco polecam) i poszerzyłam nieco listę "swoich" piosenek;) Oto kilka moich propozycji: